Dziś zabieram cię w bardzo ciekawe miejsce, o którym nie znajdziesz zbyt wiele informacji w Internecie. Podobno, jeśli czegoś nie ma w wyszukiwarce Google to nie istnieje, a jednak są takie miejsca i warto je odwiedzić. Jednym z takich miejsc jest kawiarnia Jerry’s w historycznym centrum Antwerpii, miejsce wręcz magiczne, z niepowtarzalnym klimatem, który tworzy właściciel i barman w jednej osobie oraz jego goście. To bar, w którym stali bywalcy mają swoje ulubione stoliki, piwa, słowem zwyczaje a właściciel zna te przyzwyczajenia i już nie pyta, co podać, ale co słychać. Rozmawiają o wszystkim, o pogodzie, o mieście, w którym żyją i które znają, o tym jak się ono zmienia, o życiu codziennym, o sprawach wielkich i małych, o polityce, o cenach. Niektórzy przychodzą tu regularnie od lat a turysta, gdy trafi do kawiarni Jerry’s to może być zdziwiony atmosferą tego wyjątkowego miejsca. Jest przytulnie i serdecznie a nie tylko profesjonalnie i bezosobowo, jak w wielu lokalach. Klimat kawiarni tworzą ludzie, których tu spotkasz a uzupełnia je wystrój, trochę jak w salonie u znajomych, którzy lubią rzeczy retro i oryginalne dekoracje na ścianach – plakaty, grafiki, rysunki na szkle, obrazki trójwymiarowe i bibeloty. A za oknem widok na Sint Paulusplaats, który jest jednym z ładniejszych placów w centrum Antwerpii, choć okolica ma złą sławę, bo za rogiem zaczyna się Dzielnica Czerwonych Latarni –  Falcon, a to już zupełnie inne atrakcje. Kawiarnia Jerry’s jest miejscem przyjaznym dla psów, bo dla nich zawsze znajdzie się tu miska wody a czasem nawet miejsce przy barze u nóg właściciela. W menu Jerry’s znajdują się piwa, kawy, przekąski, zupy i frytki, a wszystko smaczne i w dobrej cenie. A dodam jeszcze, że to typowo antwerpski lokal, czyli do kawy dostajesz zawsze ciasteczko i czekoladkę a do piwa orzeszki lub chipsy. Jeśli więc masz w planach zwiedzanie kościoła św. Pawła (a warto go zwiedzić) to wiedz, że za rogiem jest Sint Paulusplaats otoczony kawiarniami, a jedną z nich jest Jerry’s.