„Najgorętsza miłość ma najchłodniejsze zakończenie” powiedział Sokrates. No cóż, bywa. Ale kto bym o tym myślał w Dniu Zakochanych, kiedy w radiu tylko romantyczne piosenki są grane, w sklepach czerwono od serduszek różnej wielkości i wszędzie promocje walentynkowe. W Belgii to święto jest obchodzone, jak wszędzie, czyli jedni świętują a drudzy nie. Portal travelaway.me zamieścił w ubiegłym roku listę pięciu osobliwych miast idealnych na walentynkowy wyjazd, a na pierwszym miejscu znalazła się Brugia, miasto w północno-zachodniej Belgii. Według autorki Brugia jest idealna dla zakochanych. Największym atutem miasta są restauracje, doskonałe, aby zjeść tam wykwintną romantyczną kolację. Niestety na tej liście nie ma Antwerpii, a szkoda, bo tu też można spędzić cudowny wieczór walentynkowy. Pozostałe miasta, które poleca autorka to: Annecy, Lucca, Ronda i Sibiu.
To serce z kamieni ze zdjęcia znalazłam ułożone na skale niedaleko plaży – Metalia Beach na greckiej wyspie Thassos. Takich serc było tam znacznie więcej, niektóre z inicjałami zakochanych w środku. Niestety nikt, a zapytałam kilka osób, nie potrafił mi wyjaśnić, dlaczego akurat tam, jest ułożonych tyle serc. Nie, to nie był nasz walentynkowy wyjazd, to były nasze wakacje kilka lat temu.