W Antwerpii jest wiele różnych muzeów, niektóre są wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ale jedno jest absolutnie wyjątkowe. Nie znajdziemy w nim bezcennych dzieł sztuki, czy szczególnie wartościowych przedmiotów. W zbiorach tego muzeum znajdują się przedmioty codziennego użytku zwykłych ludzi, dokumenty i prywatne zdjęcia tych, dla których Antwerpia była przystankiem, miejscem przesiadki w długiej a czasem niebezpiecznej podróży, której celem było lepsze życie. To muzeum, które opowiada historie zwykłych ludzi, którzy opuścili swój kraj w poszukiwaniu lepszego życia. To muzeum o ludziach, takich jak my, którzy mieli marzenia i odważyli się je realizować. W tym muzeum poznasz historię tych, którzy podróżowali do Ameryki z różnych powodów: dla przyjemności, w interesach lub w poszukiwaniu lepszego jutra, zostawiając tu w Europie swoje dotychczasowe życie. Wielu z nich podróżowało z kilkoma walizkami i wielkimi marzeniami.
Red Star Line Museum to nazwa tego muzeum, które znajduje się w północnej części miasta, czyli Het Eilandje. Przy ulicy Montevideostraat oraz Rijnkaai znajdują się dawne budynki, które należały do firmy Red Star Line, a jej pełna nazwa brzmiała Société Anonyme de Navigation Belge-Américaine lub SANBA. Budynki stanowią obecnie najbardziej wartościową część muzeum, bo to oryginalne budynki, w których przyszli pasażerowie przechodzili kontrolę lekarską, dezynfekowany był ich bagaż oraz załatwiali wszelkie formalności administracyjne związane z podróżą za ocean. Gdyby te ściany mogły mówić, to opowiedziałyby zdumiewające historie ludzi, którzy spędzili tu wiele godzin. O ich emocjach, bezsennych nocach, oczekiwaniach i rozczarowaniach, o dzieciach, które podróżowały razem z rodzicami i o rodzinach, które zostawiły swoich bliskich. Budynki jeszcze przed powstaniem muzeum zostały wpisane na listę zabytków, a gdy zapadła decyzja o powstaniu muzeum starannie je odnowiono i przywrócono do pierwotnego stanu.
Red Star Line to była firma żeglugowa, która oferowała regularne połączenia między Antwerpią a miastami Ameryki Północnej. W okresie swojej działalności, czyli w latach 1873 a 1935 z Antwerpii do Ameryki wyjechało ponad 2 mln ludzi. Według dokumentów pasażerami RSL byli mieszkańcy prawie wszystkich krajów ówczesnej Europy, w tym wielu pochodziło z Europy Wschodniej. Bilety na rejs do Ameryki można było kupić między innymi w biurze podróży w Warszawie. A jak wyglądała taka podróż możemy się przekonać właśnie w muzeum, bo jedna z wystaw przedstawia poszczególne etapy podróży, która zaczyna się w chwili zakupu biletu w Warszawie. Następnie podróżujemy pociągiem do Antwerpii a po drodze mamy kilka przesiadek. Pierwsza to Mysłowice, kolejowa stacja graniczna, bo tu właśnie stykały się granice trzech zaborów, kiedy Polska nie istniała. Granica w tym miejscu przestała istnieć faktycznie w roku 1915 a formalnie w roku 1918. W Mysłowicach podróżni musieli okazać swój bilet, tu też przechodzili pierwsze badania a ich bagaże były dezynfekowane. Wprowadzono te zasady po wybuchu epidemii cholery w Hamburgu w roku 1892, w wyniku której zmarło ponad 8 tysięcy osób. Według relacji naocznych świadków w budynku znajdowała się poczekalnia oraz kantyna, ale oferowane tam posiłki i napoje były skromne. Kolejnym etapem podróży była Antwerpia, wielu emigrantów zanim wsiadło na statek spędzało kilka dni w hotelu przed dalszą podróżą. Jednak zanim wsiedli na statek musieli przejść kolejną kontrolę, badania lekarskie i dezynfekcję w budynkach należących do Red Star Line. Potem wsiadali na pokład linowca oceanicznego a końcem tej podróży była nowa przyszłość w Ameryce. Kolekcja muzeum to dokumenty i autentyczne przedmioty pasażerów RSL oraz wspomnienia, które udało się odtworzyć na podstawie zachowanych listów i pamiętników z podróży oraz wywiadów z żyjącymi dziś potomkami tych emigrantów. Pasażerami RSL byli zarówno zwykli ludzie, ale też osoby znane jak Albert Einstein, czy pianista i kompozytor Irving Berlin, który podróżował z rodzicami w roku 1893 roku.
W muzeum możemy też zobaczyć piękne, stare plakaty reklamowe, modele statków należących do firmy RSL, oryginalne elementy wyposażenia statków, np. zastawa stołowa dla pasażerów pierwszej klasy. W muzeum znajdują się też obrazy historyczne przedstawiające emigrantów, które namalował antwerpski artysta Eugeen Van Mieghem.
Na koniec ciekawostka, wzmianka o linii Red Star Line pojawia się w filmie „Ojciec chrzestny II”. W scenie, kiedy młody Vito Corleone przybywa do Nowego Jorku oznakowanie bagażu pochodzi z firmy Red Star Line, co oznacza, że przypłynął do Ameryki statkiem należącym do RSL.
Muzeum zostało uroczyście otwarte 28 września 2013 roku a jednym z gości był król Belgów – Filip I Koburg.
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!