Dziwny splot wydarzeń doprowadził do tego, że od kilku lat mieszkam i pracuję w cudownej Antwerpii, choć nigdy tego nie planowałam. Na początku mieszkaliśmy w centrum dokładnie na Eilandje. To jest bardzo przyjemna okolica i w ostatnich latach też bardzo modna. Teraz też mieszkam w Antwerpii, ale na peryferiach i bliżej mam do Holandii niż do antwerpskiej katedry, której północną wieżę widziałam z okna naszego mieszkania. Mieszkając w centrum prawie wcale nie korzystałam z samochodu ani komunikacji miejskiej, bo wszędzie miałam blisko. Pamiętam jak na początku poznawałam miasto, z mapą w kieszeni odkrywałam kolejne dzielnice i ich zabytki. Bardzo przyjemną dzielnicą jest Linkeroever, choć turyści rzadko tu zaglądają. Nic dziwnego, tu nie ma zbyt wielu atrakcji turystycznych. Większość turystów trafia na Linkeroever trochę przez przypadek, gdy zdecydują się przejść tunelem dla pieszych i rowerzystów pod rzeką. Potem pospacerują wzdłuż rzeki i wracają na prawy brzeg Skaldy najczęściej promem, który cumuje tuż obok zamku het Steen. Linkeroever to świetne miejsce na piknik, bo prawie całe nadbrzeże jest funkcjonalnie zagospodarowane. Dużo zieleni, kilka placów zabaw dla dzieci, wyznaczone miejsca do grillowania, ławki i wspaniały widok na miasto, jak na zdjęciu powyżej to zupełnie wystarczy, aby spędzić tu nawet cały dzień. Wielu mieszkańców wybiera tę część miasta na weekendowe spacery i wycieczki, szczególnie latem, bo tu też znajduje się jedyna w Antwerpii plaża – het Sint-Annastrand.
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!